nr 44
Wrzesień 2025

Natalia Mykhailovska, Ukraina
Stypendystka rocznika 2014/2015
Kirklandystą zostaje się na zawsze!
To już 10 lat, odkąd stypendyści rocznika 2014/15 dołączyli do Rodziny Kirklanda! Dokładnie dekadę temu 45 ambitnych naukowców, badaczy i praktyków z 7 krajów przyjechało do Lublina na program orientacyjny i rozpoczęło swoją niezwykłą przygodę z Programem oraz z Polską.

Od tamtego czasu wielu z nas utrzymuje kontakt – bo więzi zawiązane na Kirklandzie są naprawdę wyjątkowe. Dlatego tegoroczny jubileusz był idealnym pretekstem, żeby znów się spotkać. I tak, 26 października 2024 r., w urokliwej Krainie Rumianku odbyło się spotkanie rocznika 2014/15. Pogoda dopisała, frekwencja również, a humorów nikomu nie brakowało – nie mogło się nie udać!



Do Krainy przyjechało 15 absolwentów mieszkających dziś w Polsce, Ukrainie i Niemczech, a towarzyszyły nam też nasze niezastąpione przedstawicielki Programu Kirklanda – Urszula Sobiecka i Joanna Stanisławska.
Na miejscu przywitała nas pani prezes Krainy Rumianku, Gabriela Bilkiewicz, która opowiedziała niesamowitą historię powstania tego miejsca. To była podróż w czasie – wrażenie, jakby wszystko tam płynęło wolniej, spokojniej. Później czekała na nas Manufaktura Zielarska i warsztaty, podczas których własnoręcznie tworzyliśmy glicerynowe mydełka i kremy z naturalnych składników. Zwiedziliśmy ogród, zakamarki manufaktury, a na koniec – żeby poczuć magię świąt – ozdabialiśmy pierniki pachnące korzennymi przyprawami.

Nie zabrakło też części integracyjnej – połączyliśmy się online z tymi, którzy nie mogli być z nami osobiście. Były wspomnienia sprzed 10 lat, opowieści o tym, jak potoczyło się nasze życie po Programie, gry i konkursy. Każdy miał wrażenie, że choć na chwilę cofnął się do tamtego pierwszego programu orientacyjnego, od którego wszystko się zaczęło.
To spotkanie było pełne emocji – pozwoliło nam wrócić wspomnieniami, ale też nawiązać nowe znajomości i odświeżyć dawne przyjaźnie. Wróciliśmy do domów z ogromnym ładunkiem pozytywnej energii i nadzieją, że to nie ostatni raz. Bo choć minęło już 10 lat, jedno się nie zmienia: Kirklandystą pozostaje się na zawsze!